1. Wjeżdżasz na kanał, baterie z dołu są odbierane w dół i na ich miejsce wjeżdżają nowe, mocowanie na zatrzaski, kwestia opracowania jednolitego standardu pomiędzy markami. Możliwe, ze mój holding zajmie się produkcją takich baterii.
2. Tak samo z bagażem, to kwestia modułowych pojemników na spakowanie się i szybkie przełożenie ich, nawet automatem do obejmowanego pojazdu.
Opracowanie systemu przekładania baterii to na moje najmniejszy problem. Nawet kanału nie potrzeba, można by zrobić to z boku, jak np. w wózkach widłowych. W przypadku samochodu po prostu wsuwać pod podłogę.
... ale te wszystkie szpargały ze schowka, bocznych kieszeni podłokietnika, drobne pieniążki, szminki, tusze itd... Dzień na przesiadkę to mało, kto ma żonę i/lub dzieci ten wie, że pojemniki modułowe raczej się nie sprawdzą, bo samochód załadowany pod dach...
No ale jest pomysł żeby wrócić do dyliżansów... Tam zostawał powóz, tylko konie wymieniali...