Pomyślałem, że skrobnę dwa zdania o zatyczkach do uszu
Alpine MotoSafe, bo produkt jest moim zdaniem godny uwagi.
Stopery zakupiłem kilka miesięcy temu i przetestowałem je w różnych warunkach i w różnych okolicznościach, na łącznym dystansie około 10.000 KM. Tak więc była okazja w nich jeździć zarówno w ruchu miejskim, podczas kręcenia się "wokół komina", na krótkich wycieczkach za miasto oraz na długich wycieczkach jak tegoroczne bieszczady czy suwalszczyzna, a także podczas bardzo szybkich przelotów autostradowych.
Stopery zapakowane są w plastikowe etui które zawiera:
- trzy "grzybkowate" zatyczki: 2 + jedna zapasowa
- dwa rodzaje wymiennych filtrów: słabsze zielone i mocniejsze zółte
- nazwijmy to "patyczek" ułatwiający aplikację stoperów
- bardzo poręczne etui na całość
- gadget w postaci smyczy do kluczy
Obawiałem się nieco, iż zatyczki mogą okazać się dla mnie zbyt duże i będą uwierały. Rzeczywiście po rozpakowaniu, nie dało rady włożyć ich do uszu. Na szczęście producent przewidział ten fakt i można je pod siebie łatwo dostosować. W tym wypadku malutkimi nożyczkami obcinamy dookoła zewnętrzny gumowy listek, skracając go (i zwężając) do odpowiedniej dla nas wielkości. Po tej drobnej modyfikacji stopery pasowały idealnie.
Klucz do sukcesu, czyli tłumienie selektywneStopery są o tyle ciekawe, iż jak zapewnia producent, zastosowanie specjalnych filtrów powoduje, iż takie dźwięki jak świszczący wiatr jest tłumiony bardzo mocno, natomiast praca silnika czy rozmowy w mniejszym stopniu. Jak jest w rzeczywistości? Faktycznie najbardziej wycinane jest to co denerwuje i męczy najbardziej, czyli świst wiatru - tu jest wręcz idealnie. Dźwięk silnika pomimo wszystko też jest słabo słyszalny ale nie wycina go na tyle aby nie słyszeć wyższych obrotów. Z pewnością będzie to też zależne od typu tłumika. Co bardzo dobre, to wszelkie "koguty" policji czy karetek słychać bardzo dobrze, co jest ogromnym plusem i poprawia bezpieczeństwo. Podobnie jest z rozmowami - całkiem przyzwoicie da się pogadać ze stoperami w uszach. Nie jest to może sprawa idealna ale jak się człowiek wsłucha i skupi, to da się spokojnie porozumieć z panią na stacji benzynowej nie wyciągając stoperów z uszu i nie ściągając kasku z głowy
WygodaProducent zapewnia, iż zatyczki cechują się najwyższym komfortem użytkowania, czy to prawda? Po odpowiednim dopasowaniu (o czym wspomniałem wcześniej) i włożeniu ich do uszu... rzeczywiście jest super komfortowo - nic nie uwiera i nie uciska, cisza i spokój
Mniej więcej po 100 KM ciągłej jazdy zaczynam czuć, że mam coś w uszach. Po kolejnych 100 KM, zaczyna mnie już to denerwować, a przy osiągnięciu ok 300 KM (bo tyle najdłużej jechałem w nich bez przerwy) chce się już wyć. Ulga po ich wyciągnięciu jest taka jak po ich włożeniu na początku
Reasumując - wygoda jest, ale trzeba robić przystanki i wtedy wyciągać je aby uszy odpoczęły. Nie uznaję jednak tego za problem, bo i tak standardowo robię w trasie dłuższe przystanki co ok 100-200 KM.
ZastosowanieZ praktyki zauważyłem, iż stosowanie zatyczek na krótkie dystanse mija się z celem. Więcej z tym problemów niż jest to warte. Jeśli więc jeździmy wolno po mieście i lub wokoło miasta, to zatyczki możemy sobie darować. Do tych małych prędkości zalecane są słabsze filtry (zielone). Ja użyłem ich tylko raz z ciekawości i od tej pory używam tylko zółtych (mocno tłumiących) na dłuższych trasach. Osobiście dopiero gdy planuję wycieczkę poza miasto z szybszymi przejazdami, wtedy używam zatyczek i to też tylko na przelotach - czyli po dotarciu do celu i błąkaniu się na miejscu (zwiedzanie, krótkie dojazdy) staram się ich nie używać. Co do autostrad... obecnie nie wyobrażam sobie już szybkiej jazdy po autostradach bez nich. Jeśli zapomne ich przed taką jazdą założyć, to mocno "pluję sobie w brodę" z każdym kolejnym kilometrem
Plusy i minusy+ zastosowane materiały i wykonanie
+ tłumienie selektywne
+ łatwość indywidualnego dopasowania
+ higiena (ochronne etui oraz wygodne mycie wodą z mydłem)
- słaby komfort na długich trasach (może to być jednak odczucie subiektywne)
- stosunkowo wysoka cena
No a na koniec jeszcze jeden mały filmik obrazujący różnicę z zatyczkami i bez zatyczek w uszach